English
polski
Juventus i Real Madryt zmieniły niedawno swoje znaki rozpoznawcze.
Istniejący od 1897 roku Juventus zmieniał swoje logo średnio co kilkanaście lat. To jest jednak pierwsza tak radykalna zmiana od bardzo dawna. Herb Starej Damy zawsze kojarzył się z wierzgającym ssakiem kopytnym (bykiem lub zebrą) na biało-czarnych pasach, które od 25-ciu lat zamknięte były w owalnej ramce.
W zaprezentowanym w tym miesiącu logotypie nie ma już żadnego zwierzęcia, ani wertykalnych pasów. Są za to dwie białe litery "J" i napis "Juventus" ponad nimi. Wygląda to prosto i przejrzyście. Gdyby to był symbol nowopowstałego klubu, firmy czy jakiejś innej instytucji, to ciężko byłoby się do niego przyczepić.
Jednak fanom klubu o ponad stuletniej tradycji, aktualnego dominatora jednej z najsilniejszych lig na świecie i posiadacza największej liczby tytułów mistrzowskich tejże ligi, nowy herb się nie spodobał. Na jego temat powstało trochę złośliwych memów, eksperci skrytykowali zerwanie klubu z tradycją. Dla mnie najbardziej trafny jest ten wpis z Twittera:
the new logo tells me this is the juventus brand and we are customers, not fans.
— nico (@JuventusCrazy) 16 stycznia 2017
Juventus tworzy symbolikę swojej marki w oparciu o literę "J". Muzeum klubowe nazywa się "J-Museum", centrum medyczne to "J-Medical", a zebra, będąca maskotką klubu, ma na imię Jay. Teraz logo klubu to też po prostu jedna z liter
Moim zdaniem władze Juventusu w dostosowywaniu swojego godła do współczesnych standardów poszedł za daleko. Zmiany w herbie są dozwolone, ale jeśli jego forma i treść jest wytworem wieloletniej historii, to lepiej za bardzo przy nim nie majstrować.
Real zgadza się na usunięcie krzyża
Herb Realu Madryt. Z krzyżem czy bez? (Global Panorama)
A co jeśli zmiana jest niewielka? Jeśli tylko mały element logotypu zostaje usunięty. Kilka dni temu Real Madryt podpisał umowę z, pochodzącą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, grupą Marka, na mocy której ta ostatnia będzie sprzedawać produkty oznaczone logiem klubu w ZEA, Arabii Saudyjskiej, Kuwejcie, Bahrajnie i Omanie. Królewscy zarobią na tym, wg różnych źródeł, 50-51,4 mln EUR (55 mln dolarów) lub 50 mln EUR przez pięć lat. Herb klubu na sprzedawanych produktach pozbawiony będzie krzyża z korony królewskiej będącej jego częścią. Taka zmiana podyktowana jest "wrażliwością na produkty opatrzone krzyżem".
W ocenie sensowności takiego posunięcia pomijam względy religijne. Spory na ich tle nie powinny być częścią sportu. Powinno być odwrotnie: sport powinien łączyć ludzi różnych kultur. Można mieć różne poglądy polityczne czy religijne i za razem kibicować tej samej drużynie. To, że wyznawcy jednej religii nie lubią symboli innej, to jednak smutna rzeczywistość.
Zastanawiam się przede wszystkim jak daleko pójdzie klub, żeby zarobić dodatkowe, niemałe zresztą, pieniądze. Ponownie wracamy tutaj do znaczenia i wagi symboliki herbu. W przypadku klubu z Madrytu jego nazwa oraz herb pochodzą od króla, który pozwolił na używanie słowa „real” w nazwie klubu (z hiszp. "królewski"). Korona (wraz krzyżem) znajduje się w herbie klubu od 1920 roku. Czy korona króla Hiszpanii bez krzyża, to wciąż prawdziwa korona królewska? Warto dodać, że taki manewr już raz miał miejsce, kiedy to klub usunął krzyż z kart kredytowych National Bank of Abu Dhabi.
Kluby rywalizując o wpływy na rynku światowym idą na duże ustępstwa. Miejsca na koszulkach są wykorzystywane jako przestrzeń reklamowa. Do nazw stadionów dodawana jest nazwa sponsora. Czy zmiana znaku rozpoznawczego, nawet jeśli tylko w kilku krajach, to już nie przesada? Może się to wiązać z pewną ujmą wizerunkową wśród kibiców w krajach, gdzie herb Realu jest używany w pełnej wersji.
Zobacz też:
Real Madryt (Real Madrid Club de Fútbol)Juventus Turyn (Juventus Football Club)
Tagi: herb juventus turyn real madryt | wszystkie wpisy
Obrazek na górze: Herb Juventusu od lipca 2017. (Twitter)