Letnie mercato zamykane jest we Włoszech 31 sierpnia, ale już byliśmy świadkami największej jak dotąd bomby transferowej nie tylko we Włoszech, ale też w całej Europie. Juventus aktywował kosmiczną klauzulę odstępnego i przekonał Gonzalo Higuaina do zamiany błękitnej koszulki Napoli na biało-czarne pasy z Turynu.
Trzeba powiedzieć, że jest to transfer zupełnie spektakularny. Po pierwsze, mało kto spodziewał się, że do niego dojdzie. Higuain miał w kontrakcie wpisaną kwotę odstępnego w wysokości 94 mln EUR. To taka sama kwota, za jaką do Realu Madryt przechodził 7 lat temu Cristiano Ronaldo. Włodarze Napoli byli przekonani, że wpisanie tak horrendalnie wysokiej klauzuli skutecznie odstraszy potencjalnych chętnych na Higuaina.
Przeliczyli się jednak i dodatkowo nie przewidzieli, że największą gwiazdę może im sprzątnąć sprzed nosa Juventus, największy rywal na krajowym podwórku. W Turynie też powstało niemałe zamieszanie. Kiedy stało się głośno o transferze Higuaina, wszyscy byli przekonani, że Stara Dama już sprzedała Paula Pogbę do Manchesteru United, za jeszcze większe pieniądze, bo niby skąd mieliby mieć taką sumę. Tymczasem, Marotta i Paratici, dyrektorzy sportowi z Turynu kolejny raz udowodnili, że są mistrzami negocjacji.
Ostatecznie Higuain trafił do Turynu za 90 mln EUR. Kwota ta będzie płatna w dwóch ratach w sezonach 2016/17 i 2017/18. Argentyńczyk podpisał kontrakt na 5 lat i będzie zarabiał 7,5 mln EUR na rok.
W Turynie radość, a w Neapolu wielki skandal. Kibice profanują niebieskie koszulki z numerem 9, prezydent De Laurentis idzie na wojnę z Higuainem, publicznie nazywając go zdrajcą i „fałszywą osobą”. Trener Sarri wtóruje swojemu prezydentowi i zarzuca Argentyńczykowi brak kultury za nie poinformowanie trenera o zamiarach odejścia. Z kolei jedna z pizzerii oferuje promocję „pizza za 1 EUR” w momencie, kiedy Gonzalo złapie w Juve pierwszą kontuzję. Żaden transfer nie był tak gorącym wydarzeniem we Włoszech od czasów przejścia Roberto Baggio z Fiorentiny do Juve w 1993 roku.
Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tego wydarzenia? Po pierwsze, Juventus Turyn daje wyraźny sygnał, że chce powrócić do wygrywania w Europie. Zbroją się na potęgę, wydali na transfery już ponad 160 mln EUR, a przecież mercato jeszcze trwa i wszystko wskazuje na to, że w nadchodzącym sezonie z takim składem, mogą solidnie zamieszać w Europie.
Ponadto, jest to trzeci, po Bale’u i Ronaldo najdroższy transfer w historii i chyba największym zaskoczeniem jest fakt, że został przeprowadzony w lidze włoskiej, która finansowo już dawno została daleko w tyle nie tylko za Anglią czy Hiszpanią, ale też Niemcami czy Francją. Ten transfer to także finansowy prestiż nie tylko dla Juventusu, ale też dla całej ligi włoskiej. A przecież lada chwila możemy być świadkiem totalnego szaleństwa, czyli ogłoszenia transferu Pogby z Juve do Manchesteru United za ponad 100 mln EUR.
Na koniec zostaje pytanie, czy rzeczywiście Higuain jest wart aż takich pieniędzy? Owszem, miał życiowy sezon w Napoli, gdzie stał się maszyną do strzelania goli, ale z drugiej strony ma już prawie 29 lat i patrząc na jego sportowy bilans i wcześniejsze dokonania, nie gwarantuje takiego poziomu jaki prezentują chociażby Ronaldo czy Messi. Niewątpliwie, zarówno Juve, jak i sam Gonzalo zrobili bardzo odważny krok. Jeśli, Higuain utrzyma formę sprzed roku i dogada się na boisku z Dybalą, to może być transferowy majstersztyk tego lata.
Zobacz też:
Gonzalo HiguaínJuventus Turyn (Juventus Football Club)
SSC Napoli (Società Sportiva Calcio Napoli SpA)
Tagi: gonzalo higuain juventus turyn napoli | wszystkie wpisy
Obrazek na górze: Rekordowy transfer Juventusu stał się faktem. (Themeplus)